poniedziałek, 8 września 2014
nie ma lekko, czyli o hejcie
Do napisania dzisiejszego posta zainspirowało mnie mijające lato i przede wszystkim list, który kilka tygodni temu ukazał się jednym z moich ulubionych portali.
Okazało się, że z tolerancją w Polsce jest różnie. Niejednokrotnie miałam okazję się o tym przekonać na własnej skórze słysząc "TAKICH rozmiarów nie prowadzimy" lub "a może w sklepie dla ciężarnych?" lub po prostu "ja bym jakieś pareo włożyła, a nie tak leżeć na plaży i świecić cellulitem". Nie wiem, czy rozmiar 44/46 jest za duży, żeby wejść na plażę, ładnie się ubrać lub zjeść publicznie gofra z bitą śmietaną. Wedle niektórych tak.
Krytykujący bronią się, że chcą dobrze - namówić do zmiany stylu życia, zdrowia itp. Moim zdaniem po prostu chcą poczuć się lepiej.
Czy spotkałyście się kiedyś z nieprzyjemnościami z powodu wyglądu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No właśnie nie. Wiele ludzi mówi, że miało dziwne przygody w sklepach, a ja ich nie miałam :) Ani w Polsce, a tym bardziej tu w Niemczech :)
OdpowiedzUsuńAle wiesz.. rozumiem, że nie wszyscy lubią oglądać te bardzo grube panie leżące w strojach kąpielowych na plaży. Ja tam nikogo tym nie "częstuję" bo nie lubię leżeć na plaży, nie znoszę opalania się :)